„Dobroczynny, pomocny i dobry ojciec” – kim był Lino Sousa Loureiro, ofiara zamachu terrorystycznego w Miluzie?

Lino Sousa Loureiro, 69-letni Portugalczyk, tragicznie stracił życie w zamachu w Miluzie 22 lutego. Przyjaciele i rodzina opłakują stratę tego człowieka, którego kochała społeczność portugalska.
Miał 69 lat i robił zakupy kilka metrów od domu, gdy w tę sobotę w Miluzie został śmiertelnie pchnięty nożem przez Brahima A. , algierskiego terrorystę islamistycznego, przebywającego nielegalnie. Lino Sousa Loureiro pochodził z Ermesinde, miasteczka położonego 12 kilometrów na północny wschód od Porto. W 1992 roku wyemigrował do Francji. Żonaty z Algierką i mający dwójkę dzieci, osiedlił się w Alzacji, gdzie pracował w budownictwie.
W chwili zdarzenia sześćdziesięcioletni emeryt robił zakupy na targu Canal, gdzie doszło do ataku . Napastnik, który właśnie poważnie zranił nożem dwóch pracowników parkingu, uderzył go w klatkę piersiową. Podejrzany, będący celem działań OQTF , został wpisany do akt sprawy dotyczących przetwarzania zgłoszeń w ramach zapobiegania radykalizacji o charakterze terrorystycznym (FSPRT) i został już skazany przez sądy francuskie.
Emeryt był aktywnym członkiem Stowarzyszenia Portugalczyków w Miluzie, któremu przewodniczył Armindo Mendes, jeden z jego przyjaciół. W tej wspólnocie pozostawił po sobie ogromną pustkę i wspomnienie człowieka hojnego, życzliwego i pomocnego. Jego bliscy, zdruzgotani jego śmiercią, z trudem znajdują słowa.
Przeczytaj także: „W jego głowie nie wszystko było w porządku”: po ataku w Miluzie mieszkańcy są między strachem a gniewem
Tego dnia Lino Sousa Loureiro planował spotkać się z jednym ze swoich kolegów ze stowarzyszenia, który ostatecznie odwołał spotkanie. „ Postanowił więc pójść na targ ” – powiedział Le Figaro krewny, który woli pozostać anonimowy. Choć niektórzy użytkownicy Internetu na portalach społecznościowych twierdzą, że emeryt stanął między napastnikiem a dwoma pracownikami parkingu, jego rodzina zaprzecza tej wersji i wyjaśnia, że „spacerował po targu i natknął się na napastnika” . „Został uratowany przez młodą dziewczynę, gdy czekał na pomoc. Był po prostu przypadkową ofiarą…”
Jak podaje to samo źródło, sześćdziesięciolatek uchodził za „bon vivanta, człowieka pomocnego, dobrego ojca i kochającego męża” . „Często pomagał nam w wielu sprawach” – powiedział Armindo Mendes naszym kolegom z Le Parisien . „Nie znosił niezgody i niesprawiedliwości” – dodaje dyrektor stowarzyszenia. „Dla społeczności portugalskiej jest to bardzo trudne. Lino naprawdę na to nie zasługiwał. „W tej chwili dużo myślę o jego rodzinie” – mówi.
Grupa Kulturalno-Folklorystyczna Portugalczyków z Miluzy również oddała hołd ofierze. „Jesteśmy w żałobie po tragicznym ataku w Miluzie, w którym zginął jeden z nas” – napisali w poście na Facebooku. „ Nasze myśli są z jego rodziną, bliskimi i wszystkimi ofiarami tego niesprawiedliwego ataku” – kontynuowano, ogłaszając, że w poniedziałek o 19:30 w Miluzie zaplanowano spotkanie w celu udzielenia wsparcia rodzinie. „Każdy jest proszony o przybycie z białym goździkiem jako znakiem solidarności” – doprecyzowano.
lefigaro